Snapchat ostatnimi czasy przeżywa swoje złe dni.

Płakać z tego powodu nie będę, ponieważ ta sieć społecznościowa nigdy nie skradła mojego serca na tyle, abym przykleił się do niego na stałe.

Facebook i Instagram mają moim zdaniem wszystko to, czego potrzebuje user w mediach społecznościowych.

W momencie, w którym Facebook wprowadził funkcję “Twój Dzień”, a Instagram świeci swoim Stories, to Snapchat przestał być potrzebny i użyteczny. Na tym jednak się nie kończy, ponieważ kolejna aplikacja ekipy Marka Zuckerberga zaczerpnęła coś ze Snapchata i tym razem funkcjonalność wylądowała w WhatAppie.

WhatsApp został stworzony po to, aby przekazywać informacje między ludźmi w jak najszybszy sposób.

Niby fajne i potrzebne. Facebook ma strasznie dużo funkcjonalności, a Messeneger jest tylko jedną z nich. Na dodatek ma w sobie całą kolekcję niekoniecznie potrzebny dodatków jak naklejki, gify, wrzucanie filmów, tła, i tym podobne. Okazuje się, że WhatsApp chce iść bardziej w stronę kolegi po fachu i nowa wersja ma zawierać zdjęcia i filmiki znikające po 24 godzinach, które możemy wysyłać do wszystkich swoich kontaktów. Sieć pokusiła się nawet o to, aby nazwać nowego WhatsAppa kopią Snapchata w wersji 1:1. Różnica jest taka, że to, co przepływa przez WhatApp, jest mocno szyfrowane, a co za tym idzie bezpieczne. Tak zapewnia sam twórca aplikacji, Jan Koum. Dla porównania, według raportu Amnesty International, aplikacja Snapchat jest najbardziej podatną na włamania. Zaraz obok niej na liście znalazł się Skype. To kolejny cios, jaki spada na Snapchata. Jest to o tyle problemowe, że lada dzień pojawi się oferta nowojorskiej giełdy publicznej.

Niby Snapchat i Instagram Stories idą łeb w łeb, ale widać, że Instagram robi to o wiele szybciej i wydajniej,

Sam uważam, że Instagram jest o wiele bardziej funkcjonalny i popularny. Jest też bardziej intuicyjny. Interfejs Snapchata dalej jest dla mnie mało zrozumiały. Jeżeli mam dodać fotkę na szybko, to oczekuje interfejsu, przy którym nie będę się zastanawiał, gdzie co jest. Co więcej, WhatsApp jest o wiele popularniejszy w krajach rozwijających. Niestety, prawda jest taka, że ze Snapa skopiowano już to, co najlepsze i zostawiono jego twórców w samym skarpetkach. Dla mnie aplikacja skończyła się, zanim się dobrze zaczęła.

[vlikebox]

 

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.