Napięta sytuacja handlowa pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami może wkrótce ulec zmianie. Donald Trump właśnie podpisał porozumienie handlowe z Chinami, które jest korzystne dla USA. Jednak nie oznacza to, że sankcje narzucone na ZTE przestaną obowiązywać. Chiński producent smartfonów dalej jest objęty zakazem handlu i współpracy z amerykańskimi firmami.

Donald Trump chce pomóc ZTE, ale raczej nic nie wskóra

Tydzień temu ZTE zyskało niespodziewanego sprzymierzeńcza w walce o utrzymanie się na rynku smartfonów. Sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone są tak dotkliwe, że firma zdecydowała o zawieszeniu swojej działalności w zakresie produkcji nowych smartfonów. Jednak prezydent Donald Trump jest zmartwiony zaistniałą sytuacją i obawia się o los Chińczyków, którzy mogą stracić prace.  Jednak amerykańskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie przychyliło się do wniosku Prezydenta i utrzymało obowiązujące kary. Przez to ZTE nie może nabywać żadnych towarów pochodzących z USA. Dotyczy to zarówno sprzętu, jak i oprogramowania. Oznacza to, że ZTE zostało odcięte nie tylko od chipsetów Qualcomma, ale również aplikacji Google (w tym Androida).

YouTube z trybem prywatnym

YouTube incognito

Tryb prywatny dostępny w przeglądarkach internetowych jest bardzo przydatny. Dzięki niemu możecie zalogować się na swoją pocztę e-mail czy też konto na portalu społecznościowy na komputerze znajomego bez potrzeby wcześniejszego wylogowania właściciela komputera. Przy okazji zyskujecie pewność, że Wasze hasło nie zostanie zapamiętane w przeglądarce i nie musicie pamiętać o wylogowaniu ze swojego konta. Wystarczy po prostu zamknąć okno przeglądarki. Dokładnie tak samo będzie działać tryb prywatny w mobilnej aplikacji YouTube. Nowa funkcjonalność jest aktualnie dostępna dla niewielkiej liczby losowych użytkowników. Zatem możemy się spodziewać, że niedługo zostanie ona udostępniona dla wszystkich.

BMW z bezprzewodową ładowarką dla samochodów

 

BMW

Bezprzewodowe ładowanie jest bardzo wygodnym sposobem na podładowanie akumulatora. Wystarczy, że położy się smartfona na wcześniej przygotowanej tacce i po sprawie. Nie trzeba szukać żadnych kabli i trudzić się ich podłączaniem. BMW chce, żebyśmy tak samo mogli robić z samochodami elektrycznymi oraz hybrydowymi. Sam pomysł na takie rozwiązanie został ogłoszony przez bawarskiego producenta jeszcze we wrześniu zeszłego roku. Teraz dowiedzieliśmy się, że produkcja mat oferujących bezprzewodowe ładowanie samochodów elektrycznych oraz hybrydowych rozpocznie się w lipcu tego roku. Jednak będą one dostępne tylko dla właścicieli hybryd plug-in BMW 530e iPerformance, Jest jednak mały problem z proponowanym rozwiązaniem. Ładowanie indukcyjne ma mniejszą wydajność niż tradycyjne. Naładowanie akumulatora o pojemności 9,2 kWh zajmie z użyciem maty 3,5 godziny. W przypadku samochodów hybrydowych nie jest zbyt duży problem. Jednak samochody w pełni elektrycznie mają dużo pojemniejsze akumulatory.

Samsung może zacząć sprzedawać procesory Exynos ZTE oraz innym producentom

Samsung Exynos

Cała branża IT zastanawia się, co się teraz stanie z ZTE. Chińczycy zostali pozbawieni dostaw chipsetów Qualcomma. Jednak problem ten może rozwiązać Samsung, który przypieprza się do rozpoczęcia sprzedaży procesorów Exynoss innym producentom smartfonów. Jak do tej pory chipsety Samsunga były montowane tylko i wyłącznie w smartfonach Koreańczyków i sprawdzały się bardzo dobrze. Współpracą z Samsungiem jest naturalnie zainteresowane ZTE, ale nie tylko. Inyup Kang (szef działu Samsunga zajmującego się opracowywaniem układów logicznych) powiedział, że jego firma rozmawia aktualnie z kilkoma producentami smartfonów w sprawie sprzedaży chipsetów Exynos. Aktualnie żaden z nich nie jest faworyzowany, więc procesory Koreańczyków mogą w przyszłości pojawić się w różnych urządzeniach. Ciekawe co na to Qualcomm, który aktualnie zaopatruje niemalże wszystkich najważniejszych graczy na rynku.

Dragon Ball Legends już niedługo w Europie

Fani Smoczych Kul będą mogli niedługo wcielić w Goku oraz innych wojowników dzięki nowej grze mobilnej. Za produkcję odpowiada tradycyjnie studio Bandai, które przegotowało już niejedną bijatykę osadzoną w świecie Dragon Balla. Gra jest już od kilku dni dostępna w Stanach Zjednoczonych na urządzeniach mobilnych z Androidem. Zastosowana mechanika jest dość prosta, ale pozwala na stoczenie widowiskowych walk. Postać jest poruszana za pomocą przesunięć palca po ekranie, natomiast ataki specjalne są wyprowadzane po wybraniu odpowiedniej karty. Fabuła obejmuje nową autorską historię przygotowaną przez Akirę Toriyama. Oprócz znanych nam bohaterów i złoczyńców, w grze dostępna jest również nowa postać, którą również zaprojektował twórca mangi. Gra jest dostępna za darmo, ale zawiera system mikropłatności. Dragon Ball Legends powinien się wkrótce pojawić również w europejskim sklepie Google Play.

Call of Duty: Black Ops 4 bez trybu fabularnego

Czy ktoś kupuje gry z serii Call of Duty, czy też Battlefield dla jednoosobowego trybu fabularnego? Prawda jest taka, że są to tytuły nastawione na rozgrywkę wieloosobową. Dlatego Activision postanowiło pobawić Call of Duty: Black Ops 4 charakterystycznego dla tej serii trybu fabularnego. Gracze są zawiedzeni. Dlaczego? Tryb dla pojedynczego gracza w nowych częściach Call of Duty był niezwykle krótki. Na jego przejście wystarczyło około 7 – 8 godzin. Dlatego gracze zawsze prosili studio o jego wydłużenie. Jednak nawet tak krótki tryb fabularny był ciekawym urozmaiceniem. Fani serii przechodzili go dla samego scenariusza oraz efektownych przerywników pełnych eksplozji, oraz zwrotów akcji. Dla graczy był to po prostu dobry film, w którym brali udział. Dlatego nie ma co się dziwić społeczności, która oburzyła się po ogłoszeniu tej kontrowersyjnej decyzji.

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.