GitHub to serwis internetowy umożliwiający hostowanie kodu, z którego na całym świecie korzysta ponad 27 milionów programistów. Używają go nawet tak duże firmy jak Google, Amazon czy Apple. Portal obsługuje obecnie aż 80 mln repozytoriów, co czyni go najpopularniejszym serwisem tego typu. Od momentu założenia pierwszej wersji strony w 2008 roku GitHub funkcjonował jako niezależne przedsiębiorstwo. Już niedługo ma się to zmienić – serwis zostanie wykupiony przez Microsoft.

Jest to już druga duża akwizycja przeprowadzona przez Satyę Nadellę, który w 2014 roku zastąpił Steve’a Ballmera na stanowisku prezesa Microsoftu. Pierwszym ważnym przejęciem był wykup portalu LinkedIn w 2016 roku za sumę 26,2 miliarda dolarów. Gigant z Redmond przeznaczy na zakupienie GitHuba 7,5 miliarda.

Dlaczego Microsoft chce przejąć portal GitHub?

Firma założona przez Billa Gatesa przez jakiś czas oferowała własny portal przeznaczony do hostowania open-source’owych projektów programistycznych. Platforma nosiła nazwę Codeplex i choć powstała dwa lata wcześniej niż GitHub, nie cieszyła się dużą popularnością. Microsoft podjął decyzję o zamknięciu portalu Codeplex pod koniec zeszłego roku, zalecając jego użytkownikom przeniesienie repozytoriów właśnie na GitHuba.

Choć oprogramowanie Microsoftu ma mało wspólnego z open source, podczas gdy na GitHubie znajdują się przede wszystkim programy na wolnych licencjach, gigant z Redmond bardzo aktywnie korzysta z portalu. Od mniej więcej dwóch lat Microsoft jest autorem największej ilości kodu hostowanego na GitHubie, a ponad tysiąc pracowników amerykańskiego przedsiębiorstwa każdego dnia dodaje swój wkład do repozytoriów. Popularność platformy może zapewnić Microsoftowi większe zaufanie ze strony programistów. Satya Nadella zapowiada, że firma wykorzysta swoją globalną infrastrukturę, by pomóc deweloperom w rozwijaniu swojego kodu.

Jak transakcja wpłynie na świat informatyki?

Choć wieść o przejęciu GitHuba przez Microsoft została dopiero ogłoszona, już widać jej pierwsze efekty. W przeszłości nie wszystkie akwizycje giganta z Redmond kończyły się dobrze – wystarczy wspomnieć o Skype czy Nokii. GitLab – jeden z głównych rywali GitHuba – odnotował już dzisiaj 10-krotny wzrost w liczbie przenoszonych repozytoriów.

Microsoft będzie musiał rozwiązać szereg problemów dotyczących GitHuba, a także udowodnić, że jest firmą godną zaufania. Nie będzie to łatwe zadanie, zwłaszcza zważając na rosnącą frustrację faktem przejmowania coraz większej liczby serwisów przez garstkę największych przedsiębiorstw technologicznych. Kluczowa będzie decyzja o poziomie integracji GitHuba z innymi usługami MS. Niedawno wykupiony LinkedIn czy popularna gra Minecraft są przykładami udanego wprowadzenia nowych produktów do ekosystemu Microsoftu – głównie dlatego, że w dalszym ciągu funkcjonują w dużej mierze niezależnie. Gigant z Redmond będzie musiał ostrożnie podejść do integracji GitHuba z resztą swych serwisów.

Warto przypomnieć, że kilkanaście lat temu ówczesny prezes Microsoftu, Steve Ballmer, bardzo krytycznie wypowiadał się o otwartym oprogramowaniu, nazywając darmowy system Linux „rakiem, który doczepia się do każdej własności intelektualnej, którą dotknie”. Wygląda jednak na to, że podejście MS do tej kwestii drastycznie się zmieniło. Obecny CEO, Satya Nadella, oznajmił, że Microsoft jest wierny idei open source, a stanowisko firmy jest potwierdzane przez działalność w niedalekiej przeszłości oraz przyszłości. Przykładami takich działań jest udostępnienie kodu konsoli PowerShell, edytora kodu Visual Studio Code, czy też wprowadzenie elementów Ubuntu (jednej z dystrybucji Linuksa) do Windowsa.

Transakcja zostanie sfinalizowana przed końcem 2018 roku.

Źródło: GitHub