Już dawno przestałem pisać wiadomości SMS. Nie no – kłamię. Jednak robię to znacznie rzadziej niż 5 lat temu. Korzystam natomiast z Facebooka i Messengera. Mam nawet kolegę, który powiedział, że wiadomości z “fejska” przegląda częściej, niż te telefoniczne. Można by rzec, że Facebook stał się naszym głównym narzędziem do komunikacji. Nic dziwnego. Czasami potrafimy mieć jakiegoś znajomego na Facebooku, ale jednak nie mieć go w kontaktach na telefonie.

Nic więc dziwnego, że awaria tego wspaniałego serwisu społecznościowego potrafi doprowadzić społeczeństwo do niemałej frustracji. Tak właśnie było ostatnio. W moim przypadku Facebook świrował już od kilku dni. Zdaje sobie zatem sprawę z tego, że dla osób, które korzystają z niego na co dzień, nie jest to przyjemna informacja. Okazuje się, że stajnia Marka Zuckerberga ma dość spore problemy zarówno w naszym kraju, jak i w znacznej części Europy. Wszystko to dzieje się od kilku godzin. W wielu przypadkach nie działa zarówno strona Facebooka, jak i Messenger przez WWW.

W serwisie Down Detector możemy zauważyć, że problemy występują w kilku krajach Europy.

Problemy zgłaszają m.in. użytkownicy z Polski, Holandii, Belgii, Węgier i Austrii. Okazuje się, że pokrzywdzeni są nie tylko użytkownicy strony WWW. Użytkownicy aplikacji mobilnej także zgłaszają niedogodności. Niektórzy informują, że nawet nie są w stanie uruchomić aplikacji.

Awaria trwa już od jakiegoś czasu. Pierwsze informacje pojawiły się około południa, a dokładnie około godziny 11. Jak znam życie, zapewne nie skończy się to szybko i jeszcze chwilę poczekamy na naprawienie problemów. Zwłaszcza że stajnia Zucka nie wydała jeszcze żadnego oficjalnego komunikatu w tej sprawie. Oczywiście, można napisać, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Przecież jedna awaria nie zniszczy całego świata i nikt przez to nie umrze. Co najwyżej, kilku nałogowców odpocznie od Facebooka. Okazuje się jednak, że nie jest to takie łatwe. Poza tym, że “fejs” jest źródłem kontaktów prywatnych, to stał się także narzędziem biznesowym, a to już może frustrować.

Nie chcę wiedzieć, jak mocno się zapcha, jak wszyscy na niego wskoczą, po usunięciu awarii, aby nadrobić zaległości.

Źródło: Down Detector

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.