Netflix jest jednym z największych serwów wideo na żądanie na świecie. Usługa ta jest również dość popularna w Polsce. Ceniona jest ona nie tylko za bogatą bibliotekę filmów i seriali, ale również za brak natrętnych reklam. Jednak włodarze Netflixa zastanawiają się, w jaki sposób zwiększyć popularność produkcji oryginalnych. To właśnie one są reklamowane w przerwach pomiędzy odcinkami oglądanych seriali. Na razie funkcja ta jest w fazie testów.

Już dawno skończyły się czasy, w których to użytkownik musiał przeglądać odwiedzane serwisy w celu znalezienie odpowiedniej treści. Dzisiaj wszystkie liczące się platformy korzystają z systemów sugerujących użytkownikom materiały odpowiadające im gustom. Osoby korzystające z Netflixa na pewno zauważyły, że aplikacja sama podrzuca im nowe seriale oraz filmy, które swoją tematyką nawiązują do obejrzanych oraz pozytywnie ocenionych pozycji. Jednak to nie wszystko. Netflix często stosuje dodatkową promocję w przypadku wytwarzanych przez siebie produkcji. Co prawda właściciele serwisu zaznaczają, że tego typu promocja również bierze pod uwagę indywidualne gusta użytkowników, jednak odnoszę wrażenie, że zastosowane tutaj algorytmy marketingowe mają dość spory “margines błędu”.

Netflix testuje reklamy na niewielkiej grupie użytkowników.

Wiele dużych serwisów testuje nowe funkcjonalności na ograniczonej liczbie użytkowników. Oprócz Netflixa praktykę tę stosuje również Facebook, WhatsApp, Google Maps czy też Spotify. Dzięki temu właściciel platformy może zebrać opinie o nowej funkcji i na podstawie tego podjąć decyzję o jej wprowadzeniu lub odrzuceniu. Jeżeli chodzi o reklamy, które Netflix wyświetla w przerwie między kolejnymi odcinkami seriali, to wszystko wskazuje na to, że nie zostaną one wprowadzone dla wszystkich użytkowników. Komentarze, które można znaleźć w sieci, są mocno negatywne.

Reklamowane są tylko i wyłącznie nowe produkcje Netflixa (w postaci krótkich trailerów), jednak użytkownicy mają dość wpychania im na siłę seriali, których nie chcą oglądać. Cały problem sprowadza się do tego, że Netflix w wielu miejscach proponuje nam oglądanie przygotowanych przez siebie filmów i seriali. Dlatego nie ma najmniejszego sensu, żeby na siłę wciskać użytkownikom natarczywe zwiastuny Orange Is the New Black. Jestem przekonany, że każdy użytkownik Netflixa wie, że taki serial istnieje i gdyby miał ochotę, to by go obejrzał. Nie trzeba go wciskać na siłę.

Nowe funkcjonalności są najczęściej testowane na użytkownikach ze Stanów Zjednoczonych. Jednak jeżeli obawiacie się podobnych niespodzianek w przyszłości, to możecie wyłączyć swoje konto z testów. Wystarczy wejść na stronę www.netflix.com/DoNotTest i wyłączyć dostępną opcję.

Źródło: Tech Crunch

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.