Wypadki drogowe się zdarzają i trudno je przewidzieć. Czasami trudno jest jednoznacznie wskazać winowajcę zajścia. Jednakże, kiedy w takim zdarzeniu uczestniczy pojazd autonomiczny, to wszyscy za wszelką cenę chcą ustalić, czy zawiniło oprogramowanie, czy człowiek kierujący innym samochodem. Wczoraj miał miejsce wypadek z samochodem autonomicznym Ubera w Tempe (Arizona, Stany Zjednoczone).

Na poniższym nagraniu umieszczonym przez Marka Beach widać wyraźnie, że autonomiczne Volvo XC90 leży na lewej stronie, a obok drugi uczestnik wypadku. Dalej widać jeszcze trzeci pojazd ze wgniecionymi drzwiami. Do przewrócenia ważącego 2 tony SUV-a, jakim jest Volvo XC90, potrzeba ogromnej siły. Dlatego też zdjęcia z miejsca wypadku wyglądają dość poważnie. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Samochody autonomiczne Ubera znajdują się oczywiście w fazie testów i podczas jazdy na siedzeniu kierowcy zawsze znajduje się kierowca, który w każdej chwili może przejąć kontrolę nad samochodem.

Autonomiczny samochód Ubera podczas wypadku pracował w trybie samodzielnym

Ze wstępnych doniesień wynika, że winnym całego zdarzenia jest najprawdopodobniej kierowca drugiego samochodu. W mediach zagranicznych podaje się, że nie ustąpił on pierwszeństwa przejazdu nadjeżdżającemu Volvo Ubera. Jednak zawsze jest to kolejny wypadek z uczestnictwem samochodu autonomicznego, dlatego też Uber postanowił zawiesić (przynajmniej tymczasowo) swoje testy.

Jest to kolejny cios pijarowy dla Ubera. Nie tak dawno jeden z ich autonomicznych samochodów przejechał na czerwonym świetle, co doprowadziło do zderzenia z innym pojazdem. Mówi się również o tym, że program autonomicznych pojazdów Ubera nie osiąga zadowalających postępów i ma po prostu słabo przygotowane oprogramowanie. Firma ostatnio musi również walczyć z przeciwnościami innej natury. W sieci można znaleźć coraz więcej negatywnych komentarzy kierowców Ubera, którzy skarżą się na warunki pracy i traktowanie ich przez firmę. Nie wspominając już, o ciągłych konfliktach z firmami taksówkarskimi w różnych krajach.

Tesla jak na razie radzi sobie dużo lepiej

Co prawda tzw. autopilot, czyli inteligentny asystent kierowcy, był również kilkukrotnie podejrzewany o spowodowanie kolizji, a nawet śmiertelnego wypadku. Jednak Tesla może się pochwalić również sukcesami swojej technologi pojazdów autonomicznych. Aktualnie oprogramowanie dostępne w wersji komercyjnej pojazdu jest w stanie na bieżąco śledzić kilka pojazdów jadących przed nami. Dzięki temu możliwe jest przewidzenie wypadku, co miało miejsce na Holenderskiej autostradzie w grudniu zeszłego roku.

Aktualnie technologia autonomiczna opracowana przez Teslę sprawdza się przy dobrych warunkach pogodowych. Samochód potrafi zawieźć nas do pracy, sam znajdzie sobie miejsce parkingowe, a nawet zatrzyma się przed pieszym, który niespodziewanie wejdzie przed maskę.

Źródło: BBC, Freesco News

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.