Sytuacja Internetu mobilnego w Polsce jest bardzo dobra, ale zawsze może być przecież lepiej. Większość z nas nie narzeka na zasięg sieci 4G LTE, ale z prędkościami to jest już różnie. Dlatego też operatorzy w Polsce już od dawna inwestują w LTE-Advanced, a dokładniej agregację pasm. Ostatnio swoimi postępami w tym zakresie pochwaliła się sieć Orange, która dysponuje ponad 1100 stacjami umożliwiającymi łączenie pasm częstotliwości.

Aktualnie Orange oferuje LTE na 3 pasmach: 800 MHz, 1800 MHz oraz 2600 MHz. Przy czym infrastruktura na pasma 800 MHz i 2600 MHz istnieje mniej więcej od roku, ponieważ na początku zeszłego roku operator wykupił w ramach aukcji licencje na ich używanie. Jednak Orange dość prężnie buduje swoją infrastrukturę, bo już pod koniec zeszłego roku “pomarańczowi” mieli 1600 stacji bazowych pracujących na nowych częstotliwościach. Teraz (czyli koniec marca 2017) Orange ma prawie 3200 nadajników na częstotliwości 800 MHz oraz 350 stacji pracujących w paśmie 2600 MHz. Doliczając do tego nadajniki 1800 MHz, sygnał LTE od Orange transmitowany jest przez ponad 9400 stacji bazowych.

Ponad 1100 stacji bazowych Orange oferuje agregację częstotliwości.

Oznacza to, że jeżeli dysponujemy odpowiednim smartfonem, to może on pobierać dane za pomocą kilku pasm LTE jednocześnie. Powoduje to oczywiście zwiększenie prędkości pobierania plików. Jakie prędkości można uzyskać? Najlepszy wynik uzyskamy, jeżeli znajdziemy się w zasięgu któryś z 300 stacji bazowych Orange oferujących agregację nośnych z wszystkich trzech pasm operatora. Przy sprzyjających warunkach można wtedy wyciągnąć aż 300 Mbit/s. Jednak nie zawsze jest tak różowo. Niestety, nie wszystkie częstotliwości są traktowane tak samo, co skutkuje różnymi prędkościami w poszczególnych pasmach. Dlaczego?

Operatorzy komórkowi dzielą posiadane przez siebie pasma na dwie grupy: pojemnościowe oraz pokryciowe. Te drugie mają zapewnić jak największy zasięg, więc są to pasma z niższych częstotliwości. W Polsce oraz całej Europie służy do tego pasmo 800 MHz. Jednak nie jest ono zbyt obszerne, dlatego też Orange dysponuje w tym paśmie kanałem o szerokości 10 MHz. Natomiast pasma pojemnościowe (1800 MHz i 2600 MHz) charakteryzują się dużo mniejszymi zasięgami, ale za to większą pojemnością. W obu z tych pasm Orange ma kanały LTE o szerokości 15 MHz, co przekłada się na o połowę szybszą transmisję danych niż paśmie 800 MHz. Dzięki mniejszym zasięgom operator może umieszczać stacje bazowe bliżej siebie, więc tym samym może obsłużyć więcej klientów.

LTE Advanced

300 stacji bazowych Orange z pasma 2600 MHz obsługuje MIMO 4×4.

To jest właśnie prawdziwe LTE-Advanced, czyli agregacja nośnych oraz MIMO 4×4. Pierwszym smartfonem, który obsługuje tę metodę transmisji danych jest Samsung Galaxy S8. Dzięki temu posiadacze tego smartfona będą mogli cieszyć się dwa razy szybszym Internetem, o ile znajdą się w zasięgu odpowiedniej stacji bazowej. Orange na razie będzie stosować MIMO 4×4 tylko w paśmie 2600 MHz, ponieważ tam jest widoczny największy zysk z nowej technologi. Podejrzewam, że na wyższych częstotliwościach łatwiej jest uzyskać w praktyce warunki propagacyjne, przy których skorzystamy z dobrodziejstw MIMO 4×4. Przy czym nie jest to tylko przyspieszenie transmisji, ale również zwiększenie zasięgu stacji bazowej.

Jak szybki może być Internet LTE-Advanced od Orange?

Jakiś czas temu Orange chwaliło się najszybszą stacją bazową LTE w Polsce, która oferuje aż 600 Mbit/s. Jednak po ostatnich komunikatach widać, że plany operatora trochę się zmieniły i nie będzie on oferować MIMO 4×4 we wszystkich pasmach. Jednak Orange może zrobić coś innego, mianowicie uruchomić modulację 256 QAM. Przyspiesza ona LTE o aż 30%, ale tylko w przypadku mocnego sygnału. Smartfony obsługujące 256 QAM są już na rynku od roku, np. Samsung Galaxy S7 czy też LG G5. To właśnie nowa modulacja, agregacja nośnych oraz MIMO 4×4 pozwalają na osiągnięcie magicznego 1 Gbit/s.

Zejdźmy jednak na ziemię. Na początek zacznijmy od tego, że standardowe LTE z MIMO 2×2 oferuje do 150 Mbit/s, jeżeli dysponujemy kanałem o szerokości 20 MHz. W przypadku węższych kanałów, prędkość jest proporcjonalnie mniejsza. W przypadku Orange mamy:

  • pasmo 800 MHz (kanał 10 MHz): do 75 Mbit/s,
  • pasmo 1800 MHz (kanał 15 MHz): do 112,5 Mbit/s,
  • pasmo 2600 MHz (kanał 15 MHz): do 112,5 Mbit/s.

Czyli, przy agregacji 3 pasm mamy wspomniane już 300 Mbit/s. Natomiast w większości przypadków mamy agregację 2 nośnych, czyli można wyciągnąć 187 Mbit/s lub 225 Mbit/s w zależności od kombinacji pasm.

Modulacja 256 QAM dałaby naprawdę dużo.

Szacuje się, że nowa modulacja przyspiesza LTE o dobre 30%. Mianowicie, przyjmuje się prędkość aż 200 Mbit/s przy kanale o szerokości 20 MHz i MIMO 2×2. Jeśli Orange zdecydowałoby się na uruchomienie 256 QAM, to wyglądałoby to następująco:

  • pasmo 800 MHz (kanał 10 MHz): do 100 Mbit/s,
  • pasmo 1800 MHz (kanał 15 MHz): do 150 Mbit/s,
  • pasmo 2600 MHz (kanał 15 MHz): do 150 Mbit/s lub do 300 Mbit/s w przypadku MIMO 4×4.

Trzeba przyznać, że wygląda to dość ciekawie. Zakładając, że Orange uruchomi modulację 256 QAM oraz będziemy w zasięgu stacji bazowej z MIMO 4×4, to wyciągniemy 300 Mbit/s bez agregacji nośnych. Jak doliczmy do tego prędkości oferowane przez pozostałe pasma, to dochodzimy do 550 Mbit/s. Imponujące, prawda?

Aktualnie nie wiadomo nic na temat wdrożenia modulacji 256 QAM przez Orange oraz innych operatorów. Dlatego też powyższy scenariusz należy traktować wyłącznie jako spekulacje.

Źródło: Orange

Przemek jest mózgiem operacyjnym SpeedTest.pl. Studiował na Politechnice Wrocławskiej elektronikę i telekomunikację. Zarządza projektami IT, relacjami z klientami oraz nadzoruje procesy rozwoju. Prywatnie zaangażowany w rodzinę, wsparcie różnych działalności charytatywnych i projekty ekstremalne.