Pamięta ktoś z Was o takim tworze, jak Aero2? Dla niewtajemniczonych podpowiem, że to darmowy internet, który wprowadzono kilka lat temu na terenie naszego kraju. Nawet udało mi się swojego czasu wyhaczyć jedną kartę.

Aero działało, to trzeba przyznać. Jednakże jakość usługi zawsze pozostawiała wiele, ale to wiele do życzenia. Internet był wolny, przerywał i co chwila pokazywały się capcha, aby sprawdzić, czy na pewno jesteś człowiekiem. Prędkość w Aero to były widełki 512 Kb/s lub 3 Mb/s, więc czterech liter nie urywało.

aero2_max_pakiety_201503

Co się w takim razie zmieniło? Zacznijmy od tego, że skończył się Dzień Dziecka i za Aero trzeba płacić. I to całkiem sporo, jak pokazuje poniższa tabelka.

aero_pakiety_MAX2

Aero Max2, czyli nowy pakiet Aero dostarcza odpowiedni codziennie 1 lub 3 GB danych,ale są Pakiet ważny jest tylko przez 10 dni. W sumie, w tych cenach, co powyżej otrzymujemy odpowiedni 10 i 30 GB na 10 dni. Jednak to nie koniec. Pakietów jest więcej.

aero_pakiety_MAX

W dalszym ciągu dostępne są także pakiety Aero Mini oferujące starą prędkość transferu 512 Kb/s, a Aero ma udostępniać bezpłatny dostęp do internetu aż do 21 grudnia 2016 roku, czyli jeszcze z filantropią tak naprawdę nie skończyli.

g_-_-x-_-_s_59503x20141201171229_0

Prawda jest taka, że nie jest to mimo wszystko taki głupi pomysł. Mimo wprowadzeniu opłat Aero może być bardzo przydatne w trakcie wyjazdów, czy podczas awarii domowego neta. Mnie osobiście ratowało podczas pobytu w szpitalu i umilało czas. Mieć neta, a nie mieć…