Żyjemy w świecie pełnym wszelkiego rodzaju absurdów, których nie jestem w stanie zrozumieć. Powiem szczerze, że afera wokół gry Fortnite sprawiła, że jeszcze bardziej nie rozumiem, jak ludzie mogą być takimi hipokrytami.

Są dwie rzeczy, których nie lubię — kłamstwo i hipokryzja. Tej drugiej cechy nie jestem w stanie zdzierżyć. Niestety, złożyło się tak, że nasze społeczeństwo nią emanuje. Można się przekonać o tym, oglądając każdą aferę, która ma podłoże erotyczne.

Tym razem poszło o grę Fortrine.

Powiem szczerze, że może jestem zbyt liberalny w swoich poglądach, ale mam wrażenie, że pewnie sytuacje, o których czytam w sieci, balansują już na granicy absurdu. Jeżeli się nim w międzyczasie nie stały. Najnowsza, z takich sytuacji w świecie komputerowców, pobiła rekordy niedorzeczności. Rzecz zahacza o falujące piersi w grze Fortnite. Zdaniem niektórych, jest to zbyt wyzywająca sytuacja i nie powinna mieć w ogóle miejsca.

Wszystko zaczęło się dnia 27 września tego roku, kiedy to miała miejsce premiera szóstego sezonu gry Fortrine.

Wraz z tym debiutem nowego sezonu, w grze pojawiły się konsekutywne skórki postaci. I wtedy zaczął się problem, o którym obecnie piesze cała sieć. Wszystko mianowicie przez body movement jednej z postaci. Chodzi o domyślny strój kobiecy. W domyślnej teksturze i emotikonie zwanej Jubilation, gestykulując rękoma, w przedmeczowej poczekalni protagonistka jednocześnie porusza piersiami. Powiedziałbym, że ruch jest infinitezymalny i sensualny, a co najciekawsze — naturalny! Nie mam zielonego pojęcia, skąd taka awantura.

Mimo że tak naprawdę nic się nie stało, to ekipa Epic Games, twórcy gry, z jakiegoś powodu spanikowała.

Mówiąc dokładnie, w sprawę zaangażowano rzecznika prasowego firmy, który powiedział, że to niezamierzone, krępujące i nierozważne, że firma pozwoliła sobie na wydanie czegoś takiego. Po tej deklaracji ruszyła lawina absurdu. Mam wrażenie, że to trochę na zasadzie rozdmuchania problemu i podniesienia go do rangi zła narodowego. Co najciekawsze, a jednocześnie żenujące, zagwarantował błyskawiczne wdrożenie łatki, usuwającej niestosowną animację. To trochę jakby, przepraszać za istnienie grawitacji i zabraniać kobietom chodzenia z falującymi piersiami. Jak stwierdził, Fortnite ma być produkcją dla wszystkich grup wiekowych, a nie tylko odbiorców dorosłych, przez co nie ma w nim miejsca dla treści jakkolwiek kontrowersyjnych.

Epic Games przeprasza za wstydliwą fizykę piersi w Fortnite.

Jeżeli graliście w pierwszych godzinach, po wypuszczeniu szóstego sezonu to, doskonale wiecie, o czym mowa. Chodzi o falujące kobiece piersi. Wiele osób uznało, że tak po prostu ma być. Jednak zdecydowanej większości nie spodobało się, to co widzą i natychmiast powstało wiele tematów odnośnie do ewentualnego cofnięcia zmian.

Jakoś ciężko mi to zrozumieć.

Według tej firmy, mamy uczyć dzieci, że kobiety są płaskie, że nie mają biustu albo że fizyka nie działa. Z jednej strony produkuje się coraz bardziej realistyczne gry, a z drugiej, robi takie numery. Co więcej, gdyby ruch był mocno wulgarny, albo gra miała pornograficzne sceny. Dla mnie to, co zamieszczono, jest zwyczajnie realne i normalne. Pamiętajmy też o jednej ważnej kwestii.

fornite, piersi, epic, games

Zakazany owoc lepiej smakuje.

Im bardziej będziemy uczyć dzieci, że to jest zakazane, chować i kryć naturalność, tym bardziej będą tego szukać w innych miejscach. Takowe są mniej sensualne. Przeważnie wtedy trafia się na strony pornograficzne, których w sieci jest mnóstwo. Tam już niestety dzieci trafiają na sceny mniej naturalne, a bardziej grubiańskie i nieprzyzwoite. Takowe epizody mogą wpłynąć na ich psychikę i mieć odzwierciedlenie w ich przyszłym życiu erotycznym.

Jeszcze jedna kwestia spędza mi sens z powiek — chodzi o charakterystykę samej gry.

Spójrzmy na to okiem gracza. Okazuje się, że owszem, battle royale w wydaniu Epic Games, jest mega kolorowa, cukierkowa i wręcz bajeczna, ale pamiętajmy, że jest produkcja nastawiona na eksterminację innych postaci na mapie. Biorą to pod uwagę, ciężko mi się zgodzić z tym, że gra dostosowana jest do każdego przedziału wiekowego. Pozwalamy dzieciom mordować ludki na mapie, ale boimy się lekko falujących piersi? Coś jest chyba kurde nie tak, jak powinno. Podsumowując sytuację to mamy grę o zabijaniu, gdzie tłucze się ludzi po łbach wielkim młotem, albo serwuje się im seryjkę z karabinka na klatę i w której wycina się kobiecą postać, bo falują jej piersi. Czuje się przytłoczony ilością hipokryzji w jednej sytuacji.

Według klasyfikacji PEGI Fortnite jest produkcją dozwoloną od lat 12.

Myślę, że przeciętny dwunastolatek widział więcej piersi, niż te w tej grze. Gwarantuje wam, że były nie tylko falujące pod bluzką. Dostęp do materiałów erotycznych w sieci jest tak łatwy, że ciężko znaleźć nastolatka, który by choć raz nie natchnął się na tego typu treści. Śmieszy mnie też to, że według producentów Fortnite, dwunastolatkowi można wpakować wirtualnie do rąk wielkiego kałacha i kazać mu mordować iluzoryczne postacie, a nie można mu pokazać piersi pod bluzką, które falują tak, jak natura i fizyka pozwalają. I don’t wanna live on this planet anymore! To jakaś paranoja.

 

 

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.