Od jakiegoś czasu Nintendo coraz bardziej podbija rynek. Wygląda to tak, jakby firma ta przeżywała swojego rodzaju renesans. 

Wszystko za sprawą współpracy z Niantic i wypuszczenia na rynek nowej konsoli Nintendo Switch. Ten gadżet skradł serca niejednego gracza. Trzeba przyznać, że role może grać tu sentyment, ale tak naprawdę pierwsze skrzypce należą się mobilności tego sprzętu.

Kto nie grał w Super Mario albo Zeldę?

Są to naprawdę bardzo popularne tytuły i co najlepsze, mocno grywalne. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że są to gry, które nigdy się nie nudzą. Jakiś czas temu wyszła także informacja, że tytuł, który od dwóch lat podbija ranking gier mobilnych AR, czyli Pokemon Go, pojawi się w wersji na konsolę Nintendo Switch. Oczywiście, gra jeszcze nie zaszczyciła swoją obecnością progów Switch, ponieważ jej premiera planowana jest na 16 listopada 2018. Pojawi się w dwóch wersjach: Pokemon: Let’s Go Eeevee i Pokemon: Let’s Go Pikachu. Będą je różnić przede wszystkim pokemony startery.

Okazuje się, że Nintendo Switch staje się coraz bardziej popularną i uniwersalną konsolą.

Kto by kiedyś pomyślał, że znajdziemy na Nintendo takie gry, jak choćby Civilization VI, Final Fantasy, czy  Cities: Skylines. Staje się to jednak możliwe, chociaż jeszcze trudno w to uwierzyć. Niedługo Nintendo Switch zapełni się kolekcją popularnych z innych konsol gier. Zobaczymy na niej naprawdę znane i grywalne tytuły.

Najciekawszym tytułem jest Final Fantasy.

Jest to gra, która ewidentnie kojarzy mi się z Sony Playstation. Pierwszy raz bowiem widziałem ją właśnie na tej konsoli, ponad dziesięć lat temu. Mało kto wie, że gra ta jest ściśle związana z Nintendo. Stworzona została przez firmę Square i na samym początku pojawiła się na Nintendo w 1987 roku. Teraz ten świetny tytuł zagości na Nintendo Switch.

Final Fantasy VII to port kultowej gry z pierwszego PlayStation oraz PC.

Oczywiście mowa o tej wersji klasycznej. Szczerze powiedziawszy, to na remake powstający wyłącznie dla Playstation 4 nie ma co ostrzyć sobie zębów. To po prostu jechanie na opinii starego tytułu, ale zabrano się do niego zbyt lakonicznie. Nie jest to jednak koniec super tytułów spod znaku Finala. Kolejną grą jest Final Fantasy IX. Tak jak w przypadku wyżej wzmiankowanej wersji, ta gra dla Nintendo Switcha będzie klasycznym portem, bez żadnych dodatkowych ulepszeń, możliwości oraz znacznych usprawnień. Myślę, że to dobry wybór. W takie gry bawią się fanatycy, którzy szukają wspomnień, a nie wodotrysków.

Kolejny tytuł to Final Fantasy X/X-2 HD Remaster.

Muszę przyznać, że jest to ulepszony, dopracowany, poprawiony i podkręcony zestaw gier, które lata temu zdobyły miliony fanów jeszcze na konsolę na PlayStation 2. To te czasy, które pamiętam. Gra naprawdę sprawia, że zakręca się łza w oku. Na Nintendo Switch dostępny będzie także taki tytuł jak Final Fantasy XII: The Zodiac Age. Myślę, że to na niego fani będą sobie najbardziej ostrzyć sztućce. Dwunastka to zdecydowanie i bez dwóch zdań jedna z najlepszych odsłon w historii. Co ciekawe, jest ona zadziwiająco często zapominana — a szkoda!

Żeby Finala nie było za mało, mamy do dyspozycji World of Final Fantasy Maxima.

Jest to dopakowana zawartością i ulepszona odsłona World of Final Fantasy — tego z 2016 r. Jeśli zastanawialiście się, co by wynikło z połączenia gry turowej, Pokemonów oraz światów Final Fantasy, tutaj oczywiście znajdziecie odpowiedź na to pytanie. Nie jest to, może coś, co skradnie serca fanów małych stworków, ale na pewno spodoba się graczom od Final Fantasy. Następnym tytułem spod tego znaku jest Final Fantasy Crystal Chronicles Remastered Edition. Jest to kolejny odgrzewany kotlecik mielony, ale takowe najbardziej chyba lubimy. Nie jest on zbyt przypalony, więc ujdzie w tłoku. Tym razem jest to tytuł na bazie gry, która koncentrowała się wokół rozgrywki kooperacyjnej. Moduł co-op pozostał również w remasterze, ale najciekawszy wydaje się zupełnie nowy tryb multiplayer, pozwalający grać razem ze znajomymi na odległość.

Na Switch dostępny będzie też jeden z dziwniejszych projektów Square Enix, czyli Final Fantasy XV: Pocket Edition HD.

Jest to nieudana próba przeniesienia wielkiego FFXV na urządzenia mobilne. Co ciekawego obecnie będzie kontynuowany na Nintendo Switchu. Pocket Edition jest dla tych, którzy chcą się pobawić Finalem, ale niekoniecznie zwracają uwagę na boską grafikę. Dziwne! Na mnie właśnie to robiło wrażenie, ale z racją jak z… nieważne w sumie.

Wychodząc poza rynek typowego Finala, mamy możliwość zagrania w Chocobo’s Mystery Dungeon EVERY BUDDY!

To zapomniana przez świat turowa odsłona, która działa podobnie to mobilnych gier pokroju Hitman GO albo Lara Croft GO. Dysponuje ona ciekawym mechanizmem rozgrywki, który może się spodobać graczom. Świat dookoła gracza porusza się tylko wtedy, gdy ten sam wykonuje jakąś aktywność. Co najciekawsze, nowa wersja dostanie moduł co-op przed jednym telewizorem/tabletem.

Nintendo Switch wzbogaci się też o nowe strategie.

Jest to naprawdę dziwne i mało spotykane, ale jak widać wszystko może się zmienić. Na przenośną konsolę Nintendo zmierzają dwie wielkie, rozbudowane strategie. Jedną z nich jest Civilization VI. Druga to CitiesSkylines wsparte szeregiem dodatków. To naprawdę porządni reprezentanci gatunku. Moją uwagę przykuł szczególnie drugi tytuł. Jest to naprawdę niesamowicie odważny krok. Myślę, że graczy Nintendo Switch ucieszy, że CitiesSkylines właśnie pojawiło się w eShopie i już można je testować. Niebawem pojawią się też taki tytuły jak Carcassonne, Pandemic oraz The Lord of the Rings: Living Card Game. W przyszłości na Switcha trafi także Catan Universe oraz Munchkin, które są świetnymi karciankami i planszówkami. Szczególnie, moje serce skradł Munchkin — kocham tę grę.

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.