Opera jest jedną z najbardziej innowacyjnych przeglądarek na rynku. To właśnie w niej pierwszy raz zostały zaimplementowane takie funkcjonalności jak blokowanie wyskakujących okien, czy kompresja danych. Niestety, użytkownicy Opery posiadający mobilne urządzenia Apple mają teraz twardy orzech do zgryzienia. Muszą wybierać: albo będą używać nieaktualną wersję przeglądarki, albo przesiądą się na rozwiązanie od konkurencji (Safari, Chrome lub Firefox).

Aktualnie w sklepie App Store znaleść możemy dwie przeglądarki od Opery: Opera Mini oraz Opera Coast. Niestety, są one delikatnie mówiąc trochę nieaktualne. Pierwsza z nich została ostatni raz zaktualizowana w czerwcu zeszłego roku, natomiast druga w grudniu. Dobrze wiecie, co to oznacza. Korzystanie z Opery na systemach iOS (czyli urządzeniach iPhone i iPad) jest niebezpieczne. Obie wersje przeglądarki mogą posiadać niezałatane luki bezpieczeństwa, z których skorzystać mogą cyberprzestępcy. Co prawda sam iOS jest dość dobrze zabezpieczony (dzięki ciągłym aktualizacjom), ale nietrudno jest wyobrazić sobie exploida, który wykradnie wszystkie dane zapisane w przeglądarce. Prawda jest okrutna, Opera oficjalnie przyznała, że nie ma ani jednego programisty, który pracowałby nad wersjami mobilnymi aplikacji na platformę Apple.

Opera jednak nie porzuca iOS.

Przynajmniej na razie. W sieci zawrzało po publikacji powyższego twitta. Ludzie pomyśleli, że Opera całkowicie porzuca iOS i już nie ma najmniejszych szans na aktualizację ich ulubionej przeglądarki. Na szczęście nie jest aż tak źle. Opera oficjalnie przyznała, że aktualnie programiści skupieni są nad rozwojem aplikacji dla Androida. Jednak iOS nie został przekreślony. Aktualizacja będzie, ale nie wiadomo kiedy.

Źródło: Betanews

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.