Czyżby szykowała nam się mała rewolucja na rynku wearables? Aktualnie dostępne smartwatche oraz smartbandy komunikuję się przeważnie za pomocą technologii Bluetooth, która zapewnia łączność pomiędzy urządzeniem ze smartfonem. Tak samo Apple Watch do pełni szczęścia potrzebuje połączenia z iPhonem, który następnie łączy się z Internetem. Jeżeli ktoś wychodząc z domu, zapomniał iPhonea, to Apple Watch na niewiele się zdał.

Co ciekawe Apple już w zeszłym roku chciało wypuścić swojego smartwatcha z obsługą LTE, ale projektanci nie poradzili się z krótko trzymającą baterią. Właśnie to ograniczona pojemność akumulatora jest największym problemem do rozwiązania przy wprowadzaniu modemu LTE do Apple Watch oraz innych urządzeń wearables. Transmisja danych za pomocą tej technologi ma dość spore zapotrzebowania, jeśli chodzi o pobór energii elektrycznej. Dlatego właśnie stosowany jest Bluetooth, który stale jest udoskonalany pod kątem energetycznym oraz zasięgowym dla wolnej transmisji danych. Bluetooth 5 sprawdza się tutaj dobrze, ale producenci chcą wpakować do smartwatchy LTE. Samsungowi już się to udało.

Samsung Gear S3 jest dostępny w wersji z LTE, czy z Apple Watch 3 będzie tak samo?

Smartwatch Samsunga z modemem LTE działa dzięki obsłudze eSIM (Embedded SIM), czyli programowa karta SIM, której dane są wgrane przez operatora i zapisane w pamięci urządzenia. Jednak w Polsce technologia ta nie jest jeszcze obsługiwana przez żadnego z operatorów. Drugim czynnikiem, który pozwolił Samsungowi na zastosowanie modemu LTE, jest chipset Exynos 7270. Akumulator ma pojemność zaledwie 380 mAh i spokojnie spełnia swoje zadanie. Warunkiem jest jednak tutaj ograniczone korzystanie z modułu GPS oraz łączności LTE. Dużo użytkowników zwraca uwagę na to, że modem LTE jest raczej dodatkowym bonusem, który może się czasami przydać, jak zapomną zabrać ze sobą smartfona.

Jak Apple zamierza rozwiązać problemy z baterią w Apple Watch?

Inżynierowie z Cupertino na pewno już od dłuższego czasu mają prototyp Apple Watch łączącego się z sieciami komórkowymi. Co prawda rynek zbytu jest ograniczony, ale wszyscy główni operatorzy w Stanach Zjednoczonych obsługują już eSIM. Jednak Apple zawsze jest ostrożne z wprowadzaniem nowych technologii. Ich klienci nie lecą na cyferki i wypasioną specyfikację. Klientom Apple zawsze zależy na funkcjonalności, którą zapewnia dopracowane oprogramowanie. Dlatego też Apple zapewne działało na dwóch frontach podczas rozwiązywania problemów z krótkim czasem pracy Apple Watch z modemem LTE. Nie wystarczy pracować nad zwiększeniem pojemności akumulatora oraz bardziej energooszczędną elektroniką. Kluczem do sukcesu musiało okazać się tutaj oprogramowanie, które oszczędza energie, ale nie obniża za bardzo funkcjonalności urządzenia.

Redakcja Bloomberg powołuje się na znanych sobie informatorów.

Wygląda na to, że dziennikarze są w bezpośrednim kontakcie z osobami zaangażowanymi w prace nad Apple Watch 3. Przedstawione informacje układają się w cały scenariusz, który jest dość prawdopodobny. Po pierwsze, nowy Apple Watch wyposażony w modem LTE ma zostać wydany jeszcze w tym roku. Co ciekawe wyposażony będzie on w chipset Intela, który powoli wygryza Qualcomma ze współpracy z Apple. Oczywiście nowy Apple Watch nie sprzeda się bez współpracy z operatorami, którzy muszą zapewnić wsparcie dla eSIM. Dlatego też Apple już od pewnego czasu prowadzi rozmowy z operatorami ze Stanów Zjednoczonych oraz Europy. Jednak w dniu premiery Apple Watch 3 z modemem LTE może być dostępny w ofercie tylko wybranych sieci komórkowych. Nie ma też pewności, że nowy smartwatch od Apple ukaże się jeszcze w tym roku. Najwidoczniej harmonogram prac jest dość napięty i nie wszystko zależy od ludzi z Cupertino.

Apple może przymierzać się do prawdziwego Internet of Things.

Apple Watch ze zwykłym modemem LTE będzie cierpieć na duży pobór energii spowodowany pracą w tej technologii. Jednak niektórzy operatorzy już startują z usługami, które pozwolą na pracę urządzeń IoT (Internet of Things – Internet Rzeczy) z jednoczesnym utrzymaniem długiego czasu pracy na baterii. Czyste LTE się do tego nie nadaje, ale w zanadrzu powstają dwa rozwiązania, które zostały stworzone z myślą o IoT. Mowa tutaj o CAT-M oraz NB-IoT. Obie technologie pozwolą operatorom na używanie stacji bazowych LTE do zapewnienia łączności urządzeniom IoT. Być może przyszły Apple Watch będzie korzystać z jednego z tych rozwiązań. Verizon (jeden z czołowych operatorów w Stanach Zjednoczonych) uruchomił w pierwszym kwartale tego roku usługę ThingSpace, która jest platformą IoT bazującą na CAT-M. Natomiast w Niemczech T-Mobile wystartowało z pierwszą ogólnokrajową siecią NB-IoT. Aktualnie technologie te stosowane są do zapewnienia łączności dla czujników, które przesyłają dane telemetryczne, niż do zapewnienia łączności w urządzeniach wearables. Ze względu na ograniczoną prędkość transmisji danych (dużo poniżej 1 Mbit/s) zastosowanie któreś z tych technologi w Apple Watch powodowałoby duże ograniczenia. Jednak kto wie. Być może w przyszłości będzie to działać w ten sposób, że smartwatch przez większość czasu będzie komunikować się za pośrednictwem LTE IoT, co zapewni długi czas pracy na baterii. Natomiast w momencie potrzeby transmisji większej ilości danych nastąpi przełączenie na zwykłe LTE, które jest szybsze, ale powoduje szybsze wyczerpanie akumulatora.

Źródło: Bloomberg

Przemek jest mózgiem operacyjnym SpeedTest.pl. Studiował na Politechnice Wrocławskiej elektronikę i telekomunikację. Zarządza projektami IT, relacjami z klientami oraz nadzoruje procesy rozwoju. Prywatnie zaangażowany w rodzinę, wsparcie różnych działalności charytatywnych i projekty ekstremalne.